„Ciii…”, to ojcowski cyrkowy monodram. Tomasz Piotrowski (aktor i reżyser przedstawienia) do swych licznych ról wokół sceny dopisuje tę, w którą wyposażyło go życie: ojcostwo. Nikt nie nauczył nas ani nie przygotował na to, jak grać taką rolę. Jest to – można powiedzieć – nieodwracalna i najważniejsza rola życia, przez którą rodzica przeprowadza czysta intuicja, rodzicielska biochemia miłości i odpowiedzialności.
Romantyzowanie roli rodzica? To nie tutaj
Nie ma tu romantyzowania roli rodzica, nie ma słodkich obrazków z Instagrama. Jest za to przenikający płacz, świat w bałaganie z ogromem artefaktów. Wycinek z rodzicielskiego, powidok ubrany w artystyczną kreację z pełnym wachlarzem emocji, którym towarzyszą ekspresyjne zachowania z całą amplitudą artystycznych kreacji.

Teatralna opowieść o tym, co bliskie każdemu, kto dźwiga na co dzień trud rodzicielstwa tworzy znakomicie teatralnie rozpisany wątek. Pomieszanie dwóch porządków: artystycznego i rodzicielskiego tworzy bardzo interesujący, aktorski „dwugłos” lub mówiąc bardziej kolokwialnie „dwa w jednym”. W wyczerpującym, momentami ponad ludzkie siły i cierpliwość rodzicielstwie w punkt wygrane są wszystkie emocje podszyte ojcowską miłością. Granice cierpliwości są zazwyczaj początkiem aktów twórczych lub inspiracją do refleksji na temat rodzicielstwa.
Widz może utożsamić się z przedstawioną historią
Widz empatyzuje z postacią w każdym momencie, zwłaszcza, że pojawiający się co chwilę płacz dziecka wytrąca go z teatralnej strefy komfortu, burzy skupienie i rozstraja. Nie na tyle jednak, by stracić uwagę czy zainteresowanie, zwłaszcza, że bogactwo środków scenicznych nie pozwala na irytację czy nudę. Spójne rozwiązanie dramaturgiczne Twórcy, to ogromna wartość tego spektaklu. Warto wspomnieć, że Aktor jest jednocześnie reżyserem; wie, jaki efekt chce osiągnąć i jak opowiedzieć tę historię. Używa w tym celu pełni scenicznego języka sztuki.

Przedmioty w rękach aktora zyskują nowe życie. Kompulsywnie wyrzucane z dziecięcego wózka, poza przestrzenią dostępną dziecku wpadają w symboliczną wieloznaczną przestrzeń sceny. Ożywają na tysiąc różnych sposobów, a w kontakcie z dzieckiem służą jako performance trafiający w sedno jego możliwości percepcyjnych. To też pokazuje wspaniałą relację ojciec-syn, która nadaje rekwizytom cyrkowym odmienne role. Oznacza to, że rozszerza im pole działania od artystycznego po animacyjne tworząc tym samym pomost pomiędzy życiem artystycznym, a wątkiem prywatnym.
Po prostu „Ciii…” posłuchaj
W rodzicielskim „upupieniu” ujawnia się też potrzeba o to, by wyszarpać dla siebie choć mały kawałek świata niezmąconego żadnym bodźcem. Te „pauzy” w rodzicielstwie są bardzo iluzoryczne, rodzicielstwo, to nieustanna jazda bez trzymanki. Aktor kreuje swą postać spójnie, świadomie. Gdzie trzeba obniża ton aby z różnym natężeniem „przywalić”. Jak widać poprzez zastosowanie odpowiednich środków ukazuje to, co nieuchwytne, zamienia banał w sztukę, zwielokrotnia znaczenia rekwizytów, przy czym wytycza jakby nowy szlak, nie idzie utartym schematem nie podąża na skróty.

O pomysłach na użycie rekwizytów cyrkowych w spektaklu można napisać osobny tekst lub raczej pean pochwały i zachwytu. Balans, żonglerka czy manipulacja wykracza poza sferę cyrkowego tricku, staje się obrazem rodzicielskiej odpowiedzialności.
Pozostają pytania otwarte: czy swoboda życia artysty zostaje ograniczona gdy wchodzi w rolę rodzica? Czy rodzicielstwo, to misja nie z tej ziemi, która ma na celu ocalić swoją przestrzeń kreacji i znaleźć dla niej nowe miejsce w życiu, w którym głównym zadaniem jest także spenetrować artystycznie nową rzeczywistość sfokusowaną na dziecku w prywatnym mikrokosmosie.
Doceńmy małą, niszową dobrze zrobioną produkcję z sensem.
„Ciii….” reżyseria, koncepcja i wykonanie: Tomasz Piotrowski, tata Leo, mąż Ewy
produkcja i premiera: Carnaval Sztukmistrzów 2022
warszawska premiera: marzec 2023, Teatr Druga Strefa
fot. Katarzyna Anna Kubiak (materiały graficzne użyte za zgodą Twórcy spektaklu)
Więcej o agabinia
Aktorka cyrkowa, animatorka kultury. piszę o sztuce cyrkowej, bo lubię:)