Tag: Jak zacząć?

Hula-hoop dla dzieci. Od niemowlaka do…

Czy zastanawialiście się, jaki moment jest właściwy, by podsunąć dzieciom hula-hoop? Kiedy najlepiej zacząć? Ostatnio przyszło mi do głowy takie pytanie: czy można w ogóle taki start w hulanie zaplanować. Bo w mojej rodzinie, w której znajduje się jeden czterolatek i jedna trzynastomiesięczna panienka, hula-hoop jest ogólnie dostępne

Hula-hoop dla początkujących – Twój osobisty niezbędnik

Jestem! Halo, jest tu kto? Odkurzyłam swojego bloga, o którym ostatnio dużo myślałam, którego wciąż pragnę pisać, ale szukam dla niego nowej formuły, nowego wyglądu, czasu dla niego szukam. Zaglądam za kulisy i widzę niepodokańczane artykuły, notuję naprędce kilka nowych pomysłów, co w międzyczasie zakiełkowały w mojej głowie. Potrzebuję czasu, który u mam w szale remontu jest towarem deficytowym. Ale jestem. Ten artykuł dedykuję Kasi, która dała mi motywacyjnego kopa do przewietrzenia kółek i szarych komórek. Bo kiedy zastrzyk motywacji przychodzi z zewnątrz, rzucam wszystkie ważne sprawy i zabieram się do promowania hula-hoop. Zatem jeśli właśnie czytacie te słowa, bo chcecie zacząć przygodę z hula-hoop i nie wiecie, jak się do tego zabrać, to postaram się pomóc, najlepiej, jak umiem.

Do rzeczy: jest to wpis dla tych, których zaciekawiło hula-hoop i chcą spróbować swoich sił. Będą przydatne linki i garść informacji – wyłącznie najbardziej niezbędnych. Taki mini poradnik na start.

Zaczynamy!

1. Wybierz swoje hula-hoop!

Ale jakie?! Są dwie szkoły.

hula-hoop dla początkujących czyli możliwie duże i lekko obciążone. Taka obręcz jest idealna do nauki kręcenia na biodrach, może nawet na ramionach. Ale jeśli będziecie chciały (i chcieli) nauczyć się na nim manipulacji poza ciałem – będzie ciężko 😉 (dosłownie). Więcej szczegółów znajdziecie tu – klik. Jeśli chcecie, żeby kręciło się TYLKO na biodrach, to idealne rozwiązanie. Jeśli jednak chcecie się docelowo zająć hoop dance – zobaczcie wariant drugi.

hula-hoop dla średnio- i zaawansowanych to hula-hoop lekkie. Wydaje mi się, że dobry kompromis to kółko lekkie, ale o dosyć dużej średnicy (95 cm lub nieco więcej), np. nasze ukochane polypro (hula-hoop polipropylenowe). Im mniejsza średnica, tym bardziej „pro”. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że takie rozwiązanie jest lepsze, bo zaopatrujemy się w obręcz, która najpewniej będzie nam towarzyszyć przez lata, i może na początku będzie trochę trudniej załapać, jak to się kręci w biodrach, ale później będzie łatwiej robić izolacje i tricki na rękach.

Uwaga: hula powinno być matowe, najlepiej obklejone taśmą materiałową (typu Gaffer), która jest dodatkowym obciążnikiem, a jednocześnie sprawia, że obręcz nie ślizga się, lepiej trzyma się ciała.

Więcej informacji o lekkich kółkach tu – klik.

Jeszcze więcej informacji o kółkach wszelakich – taki oto wpis archiwalny – klik. Wiele się zmieniło od czasu, gdy to pisałam, ale rodzaje hula – wciąż aktualne!

A na zdjęciu jedno z moich pierwszych hula-hoopów. Duże i ciężkie 🙂 2011 rok – naprawdę…?!

 

2. No dobrze… a gdzie kupić te cuda?

Można oczywiście szukać na Allegro i trafiają się tu całkiem przyzwoite kółka dla początkujących, tylko przygotujcie się na dużo scrollowania, żeby przeskoczyć wszystkie te cuda z wypustkami. Masażerów nie rekomendujemy, a niestety one królują na Allegro. Z drugiej strony jeśli kółko wygląda na cieniutkie, leciutkie i ma małą średnicę (poniżej 90 cm) a do tego kosztuje 5 zł – to również nie polecam go na początek, chyba że dla dzieci, bo najprawdopodobniej mamy do czynienia z zabawką. Na dzień dzisiejszy na 11 stronach wyników zapytania „hula hoop” na Allegro znalazłam zaledwie 3 produkty, które wyglądają przyzwoicie. Nie chcę podawać linków do konkretnych stron czy sprzedawców, bo nie przetestowałam ich osobiście, poza tym linki mogą się szybko przedawnić – ale zwróćcie uwagę na grubość obręczy (2,5 – 3 cm) i wagę (0,5 – 1 kg). Rozpiętość cenowa: od 15 do 109 zł. I naprawę nie wiem, czym jest podyktowana taka różnica w cenie 🙂

Dlatego warto udać się pod sprawdzone adresy: hula-hoop dla początkujących są dostępne w sklepach internetowych HulaFit – szukajcie obręczy sportowych – oraz HoopLove. Warto się też rozejrzeć, czy w Waszym mieście jest osoba, która sama składa takie hula-hoopy z odpowiednich rurek i ozdabia je. Tak, są tacy ludzie, i jest to super opcja, żeby towar przymierzyć, pomacać – i dać sobie zrobić hula-hoop na miarę.

Jeśli zaś chodzi o hula-hoop polypro, to z całego serca polecam sklep Hulala.pl – sprawdziłam, warto! Bez wątpienia najlepsze polypro w Polsce.

Warto też zajrzeć do sklepu Kuglarstwo.pl, który również ma w ofercie profesjonalne hula-hoopy.

 

3. Będę hulać! Jak mam się ubrać?

Wygodnie! Stroje sportowe, sukienki, getry, spodenki, dżinsy – wszystkie chwyty dozwolone, pod warunkiem, że strój nie krępuje ruchów i jest możliwie… niepoślizgowy 🙂 żeby jak najbardziej utrudnić obręczy zjeżdżanie na ziemię. I już.

 

4. Kręcę i… spada! Co dalej?

No oczywiście, że tutoriale! Jest ich w internecie totalne mnóstwo, więc żeby nie zwariować w tym dobrobycie, na początek polecam dwie szkoły:

– tutoriale po polsku – absolutna nowość od Hooping.pl – nic lepszego w kraju nad Wisłą nie znajdziecie 🙂 wszystko doskonale zaprezentowane i objaśnione! Brawo Emilka 🙂

– tutoriale po angielsku – warto zacząć od Deanne Love z HoopLovers.tv – pod tym linkiem znajdziecie tutoriale dla początkujących, są też na kanale YouTube Deanne (tutaj playlista na start). Deanne jest mistrzynią wśród instruktorek – znakomicie tłumaczy. Nie tylko ćwiczycie hulanie, ale i szlifujecie swój angielski 🙂 Oprócz nauki tricków znajdziecie u niej całe sekwencje ruchów, wskazówki jak osiągnąć „flow” czy ćwiczenia stricte fitnessowe. Polecam!

 

5. Kręcę i… nie spada! Chcę więcej!

Wróć do punktu 4 i rozejrzyj się za tutorialami dla średnio i w pełni zaawansowanych 🙂

 

6. Znajdź zajęcia dla siebie lub dotrzyj do ludzi, co też hulają!

Nie od dziś wiadomo, że w grupie raźniej, a z instruktorem to już w ogóle odjazd!

Bazę informacji, jeśli chodzi o zajęcia zorganizowane, znajdziecie na Hooping.pl – o tu. Staram się mieć oko na to, co dzieje się w Trójmieście, więc pytajcie śmiało i śledźcie Hulajduszę na Facebooku. Najaktywniejsza jest Warszawa, ale tu i ówdzie pojawiają się lokalne grupy. A jeśli takiej brakuje w Twoim mieście, to należy założyć ją na FB i spotkać w realnym świecie 🙂

 

7. Inspiruj się, oglądaj, czytaj…

Zobacz hoop dance, od jakiego spadają kapcie i człowiek dostaje ciar na plecach 🙂 Zapytajcie Google – Lisa Lottie, Brecken Rivara, Babz Robinson, HoopTown Hotties i Morgan Jenkins, Tiana Zoumer, Marawa The Amazing, Vivian Spiral, Emma Kenna… to tylko niektóre nazwiska z mojej osobistej listy przebojów. Tutaj kilka archiwalnych artykułów – klik. Niestety, razem z wtyczką do wordpressa wysypała mi się większość linków do filmów na YouTube – za co przepraszam, ale mam nadzieję, że najwytrwalsi dotrą do tych materiałów. Warto!

 

Gotowi? No to koła w ruch!

Chcecie podzielić się własnymi spostrzeżeniami, rozwinąć mini-przewodnik tudzież niezbędnik? Komentujcie śmiało.

I jeszcze ogłoszenie parafialne – do 31.10 trwa zbiórka filmów do kompilacji wszystkich hooperów i hooperek z Polski – Hoopoland vol 2!

Każdy może wziąć udział!

Na zachętę przypominajka, jak to wyglądało w 2015:

 

 

 
Source: Hulajdusza!

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

Hula-hoop dla początkujących – Twój osobisty niezbędnik

Jestem! Halo, jest tu kto? Odkurzyłam swojego bloga, o którym ostatnio dużo myślałam, którego wciąż pragnę pisać, ale szukam dla niego nowej formuły, nowego wyglądu, czasu dla niego szukam. Zaglądam za kulisy i widzę niepodokańczane artykuły, notuję naprędce kilka nowych pomysłów, co w międzyczasie zakiełkowały w mojej głowie. Potrzebuję czasu, który u mam w szale remontu jest towarem deficytowym. Ale jestem. Ten artykuł dedykuję Kasi, która dała mi motywacyjnego kopa do przewietrzenia kółek i szarych komórek. Bo kiedy zastrzyk motywacji przychodzi z zewnątrz, rzucam wszystkie ważne sprawy i zabieram się do promowania hula-hoop. Zatem jeśli właśnie czytacie te słowa, bo chcecie zacząć przygodę z hula-hoop i nie wiecie, jak się do tego zabrać, to postaram się pomóc, najlepiej, jak umiem.

Do rzeczy: jest to wpis dla tych, których zaciekawiło hula-hoop i chcą spróbować swoich sił. Będą przydatne linki i garść informacji – wyłącznie najbardziej niezbędnych. Taki mini poradnik na start.

Zaczynamy!

1. Wybierz swoje hula-hoop!

Ale jakie?! Są dwie szkoły.

hula-hoop dla początkujących czyli możliwie duże i lekko obciążone. Taka obręcz jest idealna do nauki kręcenia na biodrach, może nawet na ramionach. Ale jeśli będziecie chciały (i chcieli) nauczyć się na nim manipulacji poza ciałem – będzie ciężko 😉 (dosłownie). Więcej szczegółów znajdziecie tu – klik. Jeśli chcecie, żeby kręciło się TYLKO na biodrach, to idealne rozwiązanie. Jeśli jednak chcecie się docelowo zająć hoop dance – zobaczcie wariant drugi.

hula-hoop dla średnio- i zaawansowanych to hula-hoop lekkie. Wydaje mi się, że dobry kompromis to kółko lekkie, ale o dosyć dużej średnicy (95 cm lub nieco więcej), np. nasze ukochane polypro (hula-hoop polipropylenowe). Im mniejsza średnica, tym bardziej „pro”. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że takie rozwiązanie jest lepsze, bo zaopatrujemy się w obręcz, która najpewniej będzie nam towarzyszyć przez lata, i może na początku będzie trochę trudniej załapać, jak to się kręci w biodrach, ale później będzie łatwiej robić izolacje i tricki na rękach.

Uwaga: hula powinno być matowe, najlepiej obklejone taśmą materiałową (typu Gaffer), która jest dodatkowym obciążnikiem, a jednocześnie sprawia, że obręcz nie ślizga się, lepiej trzyma się ciała.

Więcej informacji o lekkich kółkach tu – klik.

Jeszcze więcej informacji o kółkach wszelakich – taki oto wpis archiwalny – klik. Wiele się zmieniło od czasu, gdy to pisałam, ale rodzaje hula – wciąż aktualne!

A na zdjęciu jedno z moich pierwszych hula-hoopów. Duże i ciężkie 🙂 2011 rok – naprawdę…?!

 

2. No dobrze… a gdzie kupić te cuda?

Można oczywiście szukać na Allegro i trafiają się tu całkiem przyzwoite kółka dla początkujących, tylko przygotujcie się na dużo scrollowania, żeby przeskoczyć wszystkie te cuda z wypustkami. Masażerów nie rekomendujemy, a niestety one królują na Allegro. Z drugiej strony jeśli kółko wygląda na cieniutkie, leciutkie i ma małą średnicę (poniżej 90 cm) a do tego kosztuje 5 zł – to również nie polecam go na początek, chyba że dla dzieci, bo najprawdopodobniej mamy do czynienia z zabawką. Na dzień dzisiejszy na 11 stronach wyników zapytania „hula hoop” na Allegro znalazłam zaledwie 3 produkty, które wyglądają przyzwoicie. Nie chcę podawać linków do konkretnych stron czy sprzedawców, bo nie przetestowałam ich osobiście, poza tym linki mogą się szybko przedawnić – ale zwróćcie uwagę na grubość obręczy (2,5 – 3 cm) i wagę (0,5 – 1 kg). Rozpiętość cenowa: od 15 do 109 zł. I naprawę nie wiem, czym jest podyktowana taka różnica w cenie 🙂

Dlatego warto udać się pod sprawdzone adresy: hula-hoop dla początkujących są dostępne w sklepach internetowych HulaFit – szukajcie obręczy sportowych – oraz HoopLove. Warto się też rozejrzeć, czy w Waszym mieście jest osoba, która sama składa takie hula-hoopy z odpowiednich rurek i ozdabia je. Tak, są tacy ludzie, i jest to super opcja, żeby towar przymierzyć, pomacać – i dać sobie zrobić hula-hoop na miarę.

Jeśli zaś chodzi o hula-hoop polypro, to z całego serca polecam sklep Hulala.pl – sprawdziłam, warto! Bez wątpienia najlepsze polypro w Polsce.

Warto też zajrzeć do sklepu Kuglarstwo.pl, który również ma w ofercie profesjonalne hula-hoopy.

 

3. Będę hulać! Jak mam się ubrać?

Wygodnie! Stroje sportowe, sukienki, getry, spodenki, dżinsy – wszystkie chwyty dozwolone, pod warunkiem, że strój nie krępuje ruchów i jest możliwie… niepoślizgowy 🙂 żeby jak najbardziej utrudnić obręczy zjeżdżanie na ziemię. I już.

 

4. Kręcę i… spada! Co dalej?

No oczywiście, że tutoriale! Jest ich w internecie totalne mnóstwo, więc żeby nie zwariować w tym dobrobycie, na początek polecam dwie szkoły:

– tutoriale po polsku – absolutna nowość od Hooping.pl – nic lepszego w kraju nad Wisłą nie znajdziecie 🙂 wszystko doskonale zaprezentowane i objaśnione! Brawo Emilka 🙂

– tutoriale po angielsku – warto zacząć od Deanne Love z HoopLovers.tv – pod tym linkiem znajdziecie tutoriale dla początkujących, są też na kanale YouTube Deanne (tutaj playlista na start). Deanne jest mistrzynią wśród instruktorek – znakomicie tłumaczy. Nie tylko ćwiczycie hulanie, ale i szlifujecie swój angielski 🙂 Oprócz nauki tricków znajdziecie u niej całe sekwencje ruchów, wskazówki jak osiągnąć „flow” czy ćwiczenia stricte fitnessowe. Polecam!

 

5. Kręcę i… nie spada! Chcę więcej!

Wróć do punktu 4 i rozejrzyj się za tutorialami dla średnio i w pełni zaawansowanych 🙂

 

6. Znajdź zajęcia dla siebie lub dotrzyj do ludzi, co też hulają!

Nie od dziś wiadomo, że w grupie raźniej, a z instruktorem to już w ogóle odjazd!

Bazę informacji, jeśli chodzi o zajęcia zorganizowane, znajdziecie na Hooping.pl – o tu. Staram się mieć oko na to, co dzieje się w Trójmieście, więc pytajcie śmiało i śledźcie Hulajduszę na Facebooku. Najaktywniejsza jest Warszawa, ale tu i ówdzie pojawiają się lokalne grupy. A jeśli takiej brakuje w Twoim mieście, to należy założyć ją na FB i spotkać w realnym świecie 🙂

 

7. Inspiruj się, oglądaj, czytaj…

Zobacz hoop dance, od jakiego spadają kapcie i człowiek dostaje ciar na plecach 🙂 Zapytajcie Google – Lisa Lottie, Brecken Rivara, Babz Robinson, HoopTown Hotties i Morgan Jenkins, Tiana Zoumer, Marawa The Amazing, Vivian Spiral, Emma Kenna… to tylko niektóre nazwiska z mojej osobistej listy przebojów. Tutaj kilka archiwalnych artykułów – klik. Niestety, razem z wtyczką do wordpressa wysypała mi się większość linków do filmów na YouTube – za co przepraszam, ale mam nadzieję, że najwytrwalsi dotrą do tych materiałów. Warto!

 

Gotowi? No to koła w ruch!

Chcecie podzielić się własnymi spostrzeżeniami, rozwinąć mini-przewodnik tudzież niezbędnik? Komentujcie śmiało.

I jeszcze ogłoszenie parafialne – do 31.10 trwa zbiórka filmów do kompilacji wszystkich hooperów i hooperek z Polski – Hoopoland vol 2!

Każdy może wziąć udział!

Na zachętę przypominajka, jak to wyglądało w 2015:

 

 

 
Source: Hulajdusza!

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

Piła / rowerek

Sztuczka polega na kręceniu flowerstickiem przed klatką, a wewnątrz rąk i napędzaniu go, w okolicy środka przez handsticki. Wejście do tego elementu zaczyna się od...

Tik-tak

Tik tak (ang tic-tok) to chyba pierwsza typowo flowerstick'owa sztuczka której trzeba się nauczyć. Najprościej mówiąc polega on na odbijaniu flowersticka naprzemiennie między dwoma...

HULA-HOOP Z MARTĄ SZOTYŃSKĄ

Jesień to taka pora, kiedy coraz trudniej wychodzi się z kółkiem w plener. Znamy to doskonalne: krótsze dni, grubsze kurtki i wszechogarniająca niechęć do robienia czegokolwiek. Na jesienne przesilenie nic nie pomaga bardziej niż zapisanie się na ulubione zajęcia ruchowe, Read more...

Gdyński Weekend Kuglarski Jesień 2015

To już jutro! Rusza kolejna edycja Gdyńskiego Weekendu Kuglarskiego. Dzisiaj tylko krótka notka o tym, co będzie się działo hulahoopowego, bo o tym, że wszelakich akcji i atrakcji z różnych dziedzin kuglarstwa będzie dostatek –  to się rozumie samo przez Read more...

Strefa aktywności z hula hoop

Pamiętacie? W poprzednim wpisie było słów kilka o strefie aktywności “Nie idę w zaparte” na plaży w Jelitkowie. Jeśli chcecie sobie przypomnieć, o co chodzi – zerknijcie tu. Piszę o tym wydarzeniu ponownie, żeby zapewnić, że strefa działa i ma Read more...

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

Nie idę w zaparte…? Ale w hula-hoop, owszem.

Mam bardzo dobrą wiadomość dla wszystkich, którzy zawsze chcieli spróbować zakręcić, ale jakoś brakowało ku temu okazji. Albo kręcą sobie od jakiegoś czasu, chcą się wybrać na nasze trójmiejskie treningi, ale zawsze coś staje na przeszkodzie. Jeśli do tego nie Read more...

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

Zapraszamy na hoop dance Pod Kwadratem

Święta minęły, ale to nic. Czeka nas jeszcze kilka dni słodkiego wypoczynku. Połowę (no, prawie…) tych Świąt spędziłam bez prądu, więc nie było okazji, by życzyć Wam wesołych i zdrowych, przepraszam! Tym nie mniej serdeczne – już teraz – noworoczne Read more...

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

Hula-hoop i fizyka

Nie ma niczego odkrywczego w stwierdzeniu, że w hula-hoop zaangażowana jest fizyka. Fizyka, moja zmora średniej szkoły, z którą byłam na bakier i z ulgą pożegnałam w trzeciej klasie, by, jak sądziłam, nigdy już nie spotkać… Ostatnio jednak trafiłam na Read more...

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

Kilka dobrych rad na start!

Dzisiaj będzie o początkowaniu. Dlatego że udało mi się wczoraj rozgryźć ciekawą sztuczkę na lekcji u Deanne Love, i dlatego że wiosna idzie, więc nasze szeregi muszą urosnąć, wreszcie dlatego, że przypomniałam sobie o pewnym artykule, który przeczytałam kiedyś, a Read more...

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

RUSZYŁA AKADEMIA HULA-HOOP KAFRI COCKTAIL

Z początkiem nowego roku wystartowała jak rakieta Akademia Hula Hoop, autorski projekt Kafri Cocktail aka Agaty Piesiewicz. A w nim dostatek wszystkiego: warsztatów, pokazów, porad ekspertki, jest i sklep z własnoręcznie wykonanymi obręczami oraz pięknie zrealizowany video blog Kafri TV. Read more...

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

Hula hoop – w pojedynkę czy w grupie?

Prowadzenie blogu i wychodzenie z domu z hula hoop to moje wypróbowane sposoby na znalezienie nowych hulających znajomych. W Trójmieście, w Polsce i na świecie. Hulaczy poznaje się przede wszystkim wirtualnie, bo tak już ten świat zorganizowany, ale czasem też osobiście. Nie liczę ich w setkach tysięcy, ani nawet dziesiątkach, ale wciąż ich, jednego za drugim, przybywa i to jest wspaniałe! Dziękuję ci, moje hula hop! Niedawno przez internet poznałam hula-hoperkę ze Szczecina, która zainspirowała mnie do napisania o tym, jak fajnie jest hulać w towarzystwie. Pozdrowienia dla Pauliny! Zaczęłam zastanawiać się nad tym, gdzie znaleźć hulające towarzystwo, jeśli ćwiczy się w pojedynkę w mieście, lub – nie daj Boże – miasteczku czy wsi. Najłatwiej jest zacząć zataczając pierwsze koła z przyjaciółką. Ja tak miałam i bardzo sobie ten sposób chwalę – wzajemna motywacja, wymiana sztuczek i dzielenie pierwszych wzlotów i upadków to było niewątpliwie TO, co sprawiło, że dzisiaj jestem tu, gdzie jestem. Ale może się zdarzyć, że przyjaciółka ma inne zainteresowania. I wtedy po pierwsze: nie należy się poddawać. Po drugie: podjąć odpowiednie działania!

Oto kilka sposobów:

1. Internet czyli globalna wioska. Tam zwykle zaczynamy poszukiwania. W internecie jest bowiem wszystko, nawet nowi hulający znajomi. Chociaż jest ich jak na lekarstwo, bo hula hoop w Polsce jest wciąż niszowe, a wszechwiedząca wyszukiwarka Google raczej przeszkadza, niż pomaga w poszukiwaniach. Prowadzi na manowce, na przykład do takich sobie sklepów internetowych. Trzeba mieć dużo cierpliwości, żeby dotrzeć do interesujących nas informacji.

Znam dwa bardzo dobre adresy, pod którymi warto zacząć szukać hulaczy w swojej okolicy – pierwszy to forum Kuglarstwo.pl, bardzo życzliwe miłośnikom hulania, a drugi to grupa Polish Hoopers na globalnym forum Hoopcity.ca. W obu wypadkach należy się zarejestrować (jeśli jeszcze tego nie zrobiliście), posiadając własne konto można już słać ogłoszenia i dyskutować. Hoopcity powstało w Kanadzie, skupia hula-hoperów z całego świata. Co oczywiście nie oznacza, że wszyscy polscy hulacze tam się pokazują, ale kilka osób się znajdzie. Znacie inne fora dla hulaczy? Piszcie 🙂

2. Można też przewertować Facebooka. Tu także znajdziecie pożyteczne adresy, polecam zwłaszcza mieszkańcom Warszawy, Krakowa, Poznania, no i Trójmiasta. Dobrą metodą jest założenie własnego profilu lub grupy. Dotarcie do docelowej grupy odbiorców będzie wymagało jednak pracochłonnej promocji, najlepiej z wykorzystaniem wszystkich opisanych tu metod.

 

Teraz sposoby bardziej staroświeckie:

3. Spacery po mieście z hula hoop. Ćwiczenia w parku. Jeśli tą samą ścieżką będzie akurat przechodził jakiś hooper, na pewno się ujawni! Dobrze mieć na tę okoliczność dodatkowe hula hoop, żeby wspólne hulanie rozpocząć natychmiast po nawiązaniu kontaktu 🙂

4. Wkręcenie koleżanek. Zaczynamy od tego, że nawijamy bez końca, jak świetną rozrywką jest hula hoop, napomykając przypadkiem o możliwości spalenia milionów kalorii. Albo całkiem przypadkiem podsuwamy ofiarom hula hoopowy filmik 😉 Albo przynosimy kółko do pracy przed treningiem. I tak dalej. Z koleżankami jest tak, że część z nich szybko się zniechęci, ale znajdą się takie, które bardzo polubią kręcenie. A może próbujecie też wkręcać kolegów? 🙂

5. Podróżowanie na zloty i warsztaty. Kosztowna metoda, zwłaszcza że w hula hopowym świecie najwięcej dzieje się wydarzeń zagranicznych – wszystkie one jednak sprzyjają “networkingowaniu”. Tutaj, przyznaję, nie jestem wystarczająco ruchliwa. Za dużo mam roboty…

To wszystko, co przyszło mi do głowy wczorajszego wieczoru. Kto da więcej? Jakie metody Wy sprawdziliście i polecacie?

 

PS. A kiedy wszystko zawiedzie, należy się nie przejmować i ćwiczyć samemu. Z muzyką na uszach i w ulubionym parku. Jeśli nawet nie przyciągniemy (albo: nie od razu przyciągniemy) prawdziwych hulaczy z najbliższej okolicy, to najpewniej dotrzyma nam towarzystwa przypadkowa matka z pięciolatkiem na spacerze 🙂 Z nimi też niesamowicie się hula!

hulajdusza gdańsk

Te piękne zdjęcia zrobiła dla nas Sabina przy wsparciu Maćka i Grupy Obiektywni. Dzięki, kochani!

 
Source: Hulajdusza!

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

WYZWANIE 30 DNI Z HULA HOOP TRWA

Jak u Was z motywacją? Udaje się Wam wygospodarować 30 minut dziennie na trening? Przypominam, że chodzi o Wyzwanie 30 dni z hula hoop (zaczęło się tutaj). U mnie, o dziwo, jest całkiem nieźle. Ale to dopiero mój czwarty dzień! Znając siebie i swój jakże napięty grafik, postanowiłam swoją i Waszą motywację wzmocnić. W tym celu powtórzę kilka dobrych rad i wskazówek Deanne Love. Są one zaczerpnięte z newslettera od Hooplovers.com, ale myślę, że Deanne nie będzie miała nic przeciwko, jeśli je zacytuję przetłumaczywszy na język polski. Oryginalnie było ich 31, ale dokonałam kilku małych cięć.  Jako że pierwszy tydzień jest najważniejszy (pamiętajcie, że nigdy nie jest za późno, by podjąć wyzwanie 30 dni!), oto Jej kilka pomysłów (poważnych, niepoważnych lub całkiem zabawnych), jak “zaktywować” się do działania i dobrze się bawić przystąpiwszy do Wyzwania:

„Nastaw alarm. Będzie przypominał Ci o tym, że czas na kręcenie! Gdy zadzwoni “hoop time”, bez wymówek chwytasz za koło.

Oglądaj świeże tutoriale. Ale nie daj się wciągnąć do YouTube’a – to uzależnia! Możesz stracić godzinę szukając inspiracji zamiast ćwiczyć. Oglądanie i trening to nie to samo!

Przyznawaj sobie nagrody. Możesz je odbierać wedle określonego systemu. Po 7 dniach treningu otrzymuję nagrodę X. A po 30 dniach…? Niech będą motywujące!

Ułóż playlistę. Nie żałuj czasu i uwagi! Niech to będą Twoje ulubione kawałki, przy których najlepiej się bawisz. Niech lista będzie długa i różnorodna, żeby nie znudziła Ci się przez najbliższe 30 dni. Spróbuj zatańczyć do playlisty któregoś z hulających znajomych. To może się okazać bardzo inspirującym wyzwaniem.

Zmierz się z przyjaciółmi, którzy też kręcą. Kto wytwa do końca Wyzwania? Kto da z siebie więcej? Pamiętajcie o nagrodach!

Zrób to energicznie. Jeśli wiesz, że danego dnia będziesz miała bardzo mało czasu na trening, zrób 5-minutowy hoop jam – ale tak, żeby liczyła się każda sekunda!

Fajnie się ubierz. Albo przebierz. I koniecznie zrób zdjęcia!

Wybierz się na wycieczkę z kółkiem. Choćby na godzinę. Wybierz takie miejsce w okolicy, gdzie jeszcze Cię nie było, a zawsze miałaś ochotę pojechać!

Zrób sobie leniwy dzień. Ćwicz, ale powoli, nie przyspieszaj i skoncentruj się na oddechach i gracji. Zobaczysz, że znane Ci sztuczki będą wyglądać zupełnie inaczej.

Inwentaryzacja! Poświęć jeden dzień, żeby policzyć wszystkie sztuczki, które już potrafisz zrobić. Będziesz zdumiona, jak długa będzie to lista.

Pracuj nad krokami. Niech Twoje stopy nie stoją w miejscu! Poruszaj się w przestrzeni powoli lub szybko, skacz i obracaj się w koło. Pracuj nad swoim „footwork-iem”.

Zrób cyrk! Przywiąż dziwne przedmioty do swojej obręczy i ćwicz razem z nimi. Na przykład szal, który będzie udawał ogień. Dziecięce zabawy też są inspirujące 🙂

Ćwicz dotykowo. Trzymaj w dłoniach różne przedmioty, kiedy kręcisz hula hoop. Tkaniny, świece czy surowe jajka – cokolwiek, co pomoże Ci skierować uwagę na ręce i ramiona, które nie powinny zwisać bezładnie, tylko brać świadomy udział w Twoim treningu.

Dźwięcz! Jeśli możesz, przytwierdź dzwoneczki do Twoich stóp lub kostek i baw się muzyką, kiedy kręcisz.

Zakręć nago! Topless albo “bottomless”. Tylko nie rób tego w parku ani centrum handlowym 🙂 I tym podobnych miejscach.

Po prostu zrób to: wybierz najtrudniejszą sztuczkę, której zawsze chciałaś się nauczyć i ZRÓB TO. Przeznacz na to tyle czasu, ile potrzebujesz – 10 minut, godzinę – i nie poddawaj się frustracji. Musi Ci się udać!

Bądź nauczycielem. Naucz kogoś wybranej sztuczki. Koleżankę-hooperkę, mamę, przyjaciółkę albo chociaż swojego kota. Przeanalizuj wybrany trick, rozbij go na poszczególne etapy. Możesz nawet zrobić własny tutorial i wrzucić go na Youtube! To pierwszy krok do tego, by stać się hulahopową gwiazdą internetu.

Zrób własny show. Ułóż choreografię – jedno-, trzy- lub pięciominutową do ulubionej piosenki. Wybierz 10 tricków, które lubisz i przeznacz jeden trening na dopracowanie przejść pomiędzy sztuczkami, żeby “zagrały” jako Twoja choreografia. Licz bity do 8, do rytmu, przechodząc w nowej sekwencji do nowego ruchu”.

Thank you Deanne for the inspiration!

Jeśli chcecie być na bieżąco z Wyzwaniem 30 dni Hooplovers, polecam profil Hooplovers i wydarzenie na Facebooku. Zajrzyjcie też na stronę Hooplovers.com – źródło inspiracji i darmowych tutoriali.

Drugiego dnia swojego wyzwania wybrałam się do Teatru Leśnego we Wrzeszczu (przy Jaśkowej Dolinie) – genialne miejsce do ćwiczeń, bo mimo siąpiącego deszczu nie zmokłam pod naturalnym parasolem z gałęzi drzew. Zdjęcie zrobiła Marta (co prawda twierdzi, że jest poruszone i nie wyszło, ale dokumentuje idealnie moje zmagania z taką oto sztuczką na jednej nodze).

hula hop gdansk wrzeszcz

Ha! 😀

 
Source: Hulajdusza!

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!

NIESAMOWITA MARAWA THE AMAZING

Z cyklu Wielki Świat: kolejna gwiazda wewnątrz kółka. Dzisiaj będzie to panna o nadętych policzkach czyli Marawa The Amazing. Wielka szkoda, że nie mogę być w ten weekend w Warszawie! Marawa prowadzi warsztaty w miejscu zwanym tajemniczo Dom Zabawy i Kultury Dzik. Jeśli ktoś z Was ma taką możliwość, niech biegnie czym prędzej, żeby poznać „hulahoperkę” i łamaczkę rekordów! Dokładnie w sobotę, 27 kwietnia. A najpierw poczytajcie o artystce. Otóż…
Marawa zasłynęła nie tylko występami w Australia’s Got Talent i Britain’s Got Talent (w obu dotarła do półfinałów), ale też tańcząc z hula hoop w wielu zakątkach świata – od Nowego Jorku po Somalię, do tego pojawiła się w licznych teledyskach mniejszych i większych muzycznych sław. Potrafi nie tylko kręcić 133 obręczami na raz, ale też jeździć na wrotkach na obcasie. Ciekawa osobowość.

Dorastała w Australii, Papui Nowej Gwinei, potem gdzieś na Dalekim Wschodzie. I nie przestaje podróżować. Inspiracje czerpała i czerpie z dokonań rosyjskiej gimnastyczki Olgi Korbut, od Josephine Baker, Esther Williams a muzycznie od Jamesa Browna – jako nastolatka próbowała swoich sił w roli perkusistki. Prosto ze szkoły średniej uciekła do cyrku, który ją zafascynował. Skończyła więc szkołę cyrkową, specjalizując się w występach z trapezem.

Wybrała jednak hula hoop, i to dzięki występom z obręczami zyskała popularność. Obecnie współpracuje z muzykami (wystąpiła u boku Major Lazer, Olivii Newton John i innych) oraz promuje swoimi pokazami znane marki, głównie należące do domów mody Londynu i Paryża.

marawa the amazing

Uwielbia występować, prowadzi też warsztaty (właśnie teraz, właśnie w Warszawie!), a w 2012 roku powołała do życia trupę Marawa’s Majorettes przy okazji Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Wciąż występują i prowadzą warsztaty z hula hoop na całym świecie (dla chcących być na bieżąco – Hoolaschoola na Facebooku). Projekt ma swój dom w Londynie, w The Roundhouse i prowadzi nabór na nowych “hoopsterów” z całego świata. Próbujcie!

Na zakończenie 2 filmiki.

Jeden uroczy film, w którym Marawa uczy, jak stawiać pierwsze kroki z kółkiem. Szczególnie polecany dla początkujących hooperów, ale tym, których pierwsze koty już dawno za płotami, na pewno też się spodoba, popatrzcie:

Drugi film to smutna rapowana piosenka z cyrkiem w tle i miłością w tytule, w której Marawa wyjątkowo nie nadyma policzków ani nie robi min. I nie gra pierwszych skrzypiec, ale i tak jest urocza. Śpiewa lub deklamuje wschodząca (chyba) gwiazda brytyjskiej sceny hip hopowej, MC WOOD-Z:

http://www.youtube.com/watch?v=XFNniGA7lkI

Chcecie więcej Marawy? Proszę bardzo:

http://www.marawatheamazing.com/

marawa the amazing

Zdjęcia pochodzą z Facebooka artystki. By joduck.com

 
Source: Hulajdusza!

Jeszcze więcej o hula-hoop na Hulajdusza!!