Jak zrobić elegancką muszkę z poi LED?

Opublikowano:

Sezon festiwalowy w pełni – konfetti frunie, hula-hop świszczy, a z namiotu obok dobiega niepokojący rytm bębnów i śmiech ludzi w brokacie. To idealny moment, by zadać sobie najważniejsze pytanie tej wiosny: Czy poi LED służą wyłącznie do machania?

Otóż nie.
Z przyjemnością informujemy, że nadszedł czas na rewolucję stylu. Czas, by wyjść z cienia i wejść na scenę w światłach własnej… muszki LED.


Dlaczego muszka z poi LED?

Nikt nie zapamięta twojej choreografii tak dobrze, jak twojego świetlistego dekoltu.
Bo „shine bright like a diamond” to nie tylko słowa piosenki, to styl życia.
Po latach festiwali, gdzie ludzie przestali reagować na gliterowe wąsy i tiulowe ogony – ty możesz zaskoczyć. Ty możesz być elegancją i absurdem w jednym.


Krok po kroku: Jak to zrobić?

Krok 1: Wybierz poi LED.
Najlepiej lekkie, kompaktowe i takie, których nie boisz się poświęcić w imię mody. Jeśli mają efekt stroboskopowy – gratulacje, właśnie zostałeś chodzącą imprezą techno.

Krok 2: Ogarnij mocowanie.
Opcje są dwie:

  • Hardcore DIY: Opaski zaciskowe + kawałek gumki od majtek babci = muszka, która przetrwa pogo.
  • Haute couture: Zszyj końcówki poi z cienką tasiemką i zrób z niej wiązaną muszkę à la Bond na LSD.

Krok 3: Ubierz się stosownie.
Marynarka – obowiązkowa. Im bardziej klasyczna, tym lepszy efekt kontrastu.
Koszula – biała, żeby LED-y odbijały się jak w lustrze.
Buty – mogą być glany. To przecież gala alternatywna.

Krok 4: Włącz i błyszcz.
Dosłownie. Niech muszka pulsuje w rytm twoich kroków i pokazuje wszystkim:

„Nie przyszedłem tu tylko żonglować. Przyszedłem z klasą”.


Ale… co na to środowisko?

Dobre pytanie! Muszka z poi LED to statement, ale też manifest:
Znam swoje narzędzia i nie boję się ich używać inaczej.
Mogę wyglądać jak konferansjer z kosmicznego kabaretu i wciąż być artystą.
Moda cyrkowa nie musi się ograniczać do błyszczącej peleryny i legginsów z Aliexpress.


Bonus: Gdzie to nosić?

  • Gala kończąca rezydencję artystyczną
  • Nocne silent disco na placu zabaw
  • Festiwal ognia, gdzie masz przerwę od zapalniczek
  • Ślub przyjaciela klauna (jeśli cię zaprosił, to już wiesz dlaczego)
  • Spotkanie z urzędnikiem w sprawie dotacji (ostrożnie – ale warto zaryzykować)

Uwaga końcowa

Pamiętaj – z wielką muszką przychodzi wielka odpowiedzialność. Nie oślep gości weselnych, nie wchodź na scenę operową (chyba że zaproszony). Nie zapomnij naładować akumulatorów.

A przede wszystkim:
Świeć przykładem. Dosłownie.

Więcej o Sara Zalewska

Studentka dziennikarstwa, komunikacji społecznej i medioznawstwa, związana z kuglarstwem od prawie sześciu lat

Podobne wpisy

Leave a Reply

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Sara Zalewska
Sara Zalewska
Studentka dziennikarstwa, komunikacji społecznej i medioznawstwa, związana z kuglarstwem od prawie sześciu lat