Monocykl jest rowerem, gdyż rower według przepisów to pojazd mechaniczny jedno lub wielośladowy napedzany siłą mięśni.
Według warunków technicznych jakie musi spełniać rower by uczestniczyć w ruchu drogowym, rower posiadać musi"
- sygnał ostrzegawczy dźwiękowy
- światło tylne czerwone
- światło przednie białe
- co najmniej jeden sprawny hamulec
Wszystko byłoby pieknie, gdyby nie dwa zapisy:
Kierującym pojazdy zabrania się poruszania wzdłuż chodnika. Wyjątkiem jest rower na ścieżce rowerowej
i ten gorszy:
Zabrania się kierowania pojazdami mechanicznym bez rąk umieszczonych na kierownicy pojazdu.
Tym samym, wpadamy w pewną paranoję.
Mono jest rowerem, więc można nim jeździć ulicą albo ścieżką jeżeli dodamy do niego światła itd. Jednak nie można nim jeździć nigdzie, bo z samego założenia konstrukcyjnego nie ma kierownicy.
Sprawy nie rozwiązuje też podpórka pod ręce, gdyż jest to imitacja kierownicy a nie kierownica jako taka.
kierowanie bez rąk na kierownicy to stwarzanie zagrożenia na drodze, co kosztuje do 500zł.
Co to oznacza dla nas, to już na wstępie napisałem.
Aktualnie jestem w trakcie kończenia przygotowywania pisma do ministerstwa, z prośbą o interpretację przepisów w sprawie mono, lub wydania decyzji, o tym, że w związku z założeniami konstrukcyjnymi nie jest to rower.
Najlepsze będzie chyba uznanie mono za sprzęt specjalny, gdyż jako nie ujęty w przepisach będzie można jeździć nim po chodnikach (ulice po uzyskaniu homologacji, której nie uzyskamy bez kierownicy). Również gdy ministerstwo ustali mono jako sprzęt nie bedący rowerem, mono będzie zwolnione z dopłat w pociągach i autobusach, traktowany tam będzie jako bagarz.
- tak zdaje sobie sprawę, że pewnie 95% jak nie więcej nie dopłaca za mono w pociągach i busach. Mówie teraz o tym co to zmienia prawnie a nie faktycznie

postaram się zamieszczać tutaj informację dotyczące postępów tej kwestii.
zainteresowanych pomocą proszę o kontakt, bo jest jeszcze kilka spraw które muszą być określone zanim sprawa definitywnie ruszy z miejsca.