jak urozmaicic spotkania kuglarskie.
Moderator: #nadzorca
jak urozmaicic spotkania kuglarskie.
od jakiegos czasu na poznanskie spotkania przychodzi coraz wiecej nowych ludzi i w zwiazku z tym probujemy z tymasem wymyslic rozne rzeczy ktore moglyby zachecic nowych do przyjscia ponownie. oprocz niepowtarzalnej atmosfery ^^ oferujemy warsztaty, bedzie jeszcze specialny passingowy trening i muzyka.(combat na pilki nie zdal egzaminu)
w zwiazku z tym mam pytanie - co wy robicie zeby urozmaicic spotkania kuglarskie w waszym miescie?ew. macie jakies pomysly?
w zwiazku z tym mam pytanie - co wy robicie zeby urozmaicic spotkania kuglarskie w waszym miescie?ew. macie jakies pomysly?
Szczerze to jeżeli chodzi o spotkania kuglarskie, nie polecam gonić ludzi do treningu...
Początkującym radzę ogłosić jakieś warsztaty specjalnie dla nich (działa
), bardziej zaawansowani, przynajmniej patrząc się na to, co się na polach mokotowskich dzieje, zazwyczaj się szybko aklimatyzują...
Ponadto np u nas jest paru takich (np ja ;p ) ludzi, którzy każdego ze 2-3 razy podczas jednego spotkania zaczepią, pogadają, pomogą
Początkującym radzę ogłosić jakieś warsztaty specjalnie dla nich (działa
Ponadto np u nas jest paru takich (np ja ;p ) ludzi, którzy każdego ze 2-3 razy podczas jednego spotkania zaczepią, pogadają, pomogą
Bardzo dobry temat zwłaszcza dla jakiś tam liderów, czy może raczej organizatorów takowych spotkań. Na Forum Szczecińskich Spotkań Żonglerskich założyłem podobny temat, ale niestety nikt jeszcze nie raczył odpowiedzieć...
Myślę, że najlepszym sposobem jest interesowanie się tymi nowymi ludzikamii dopomaganie im ile wlezie. Widzą wtedy, że ktoś się Nimi interesuje. Niestety nie wszyscy mają wystarczająco dużo odwagi aby samemu podejść i poprosić o pomoc.
Dobrym sposobem jest również organizowanie nowym czasu poprzez prowadzenie warsztatów przez jakiś czas treningów.
I na pewno wszelakie spotkania integracyjne (shisha, piwko, winko, balety) bardzo w tym pomagają bo wtedy ludzie się poznają lepiej
Myślę, że najlepszym sposobem jest interesowanie się tymi nowymi ludzikamii dopomaganie im ile wlezie. Widzą wtedy, że ktoś się Nimi interesuje. Niestety nie wszyscy mają wystarczająco dużo odwagi aby samemu podejść i poprosić o pomoc.
Dobrym sposobem jest również organizowanie nowym czasu poprzez prowadzenie warsztatów przez jakiś czas treningów.
I na pewno wszelakie spotkania integracyjne (shisha, piwko, winko, balety) bardzo w tym pomagają bo wtedy ludzie się poznają lepiej
Warsztaty bardzo dobry pomysł. Ogólnie okazanie zainteresowania i luźno rzucone propozycje potrafią zdziałać cuda. Chodzi o to aby ludzie wiedzieli, że tu się coś dzieje ale równocześnie czuli się swobodnie. Wiadomo, że nie wszyscy zostaną ale na ich miejsce przyjdą nowi i na nich trzeba stawiać
/*/pół serio:
darmowe piwo działa tak samo zachęcająco jak rozgrywka w jenge czy prawo dzungli
a i nie zapraszajcie Exa bo biega za każdą dziewczyną i straszy ją 2-3 razy aż sobie pójdzie ;P
/*/
/*/pół serio:
darmowe piwo działa tak samo zachęcająco jak rozgrywka w jenge czy prawo dzungli
a i nie zapraszajcie Exa bo biega za każdą dziewczyną i straszy ją 2-3 razy aż sobie pójdzie ;P
/*/
a później przychodzi do mnie w piatek na zajecia dla poczatkujacych ;p hehebas pisze:/*/pół serio:
darmowe piwo działa tak samo zachęcająco jak rozgrywka w jenge czy prawo dzungli
a i nie zapraszajcie Exa bo biega za każdą dziewczyną i straszy ją 2-3 razy aż sobie pójdzie ;P
/*/
ogólnie to co do takich warsztatów, jeżeli macie możliwość, zorganizujcie je mistrzowie, najlepiej w inny dzień niż w ten, w którym są spotkania.
Ludzie czują się lepiej, jeżeli dookoła mają tylko początkujących
Poza tym jest jeszcze jeden plus - np ja robię zajęcia prawie że pod domem (a niech się dostosują, a co
Poza tym fakt, integracja, integracja, integracja.
U nas jakoś ludzie z tym problemów nie mają, ale jeżeli u was mają, to tak jak było wyżej - szisza, jungle speed, wspólne przepalanie (tylko nie jedna osoba na raz a np 5, bo inaczej się chłopak/dziewcze speszy), wspólne piwko pod drzewkiem etc...
Dobry temat..bardzo dobry...powinny być odznaczenia za zakładanie mądrych tematów...
Tak już jest że jeżeli ktoś się sam nie zainteresuje to też go do niczego nie zmusisz...nie zmusisz byle kogo by nagle cwiczył dziennie po pare godzin. Najważniesze by załapał zajawke, a wy mu musicie ją tylko podysać i on sam poniej bedzie chciał więcej i więcej.
Ale co zrobić w sumie nie wiem. U nas na treningach jestem tylko ja i sobol i od bardzo rzadka Ci co ja wynajmuja...(dziwne nie?)....wiec nie ma kogo zachecać.
Czesto były sytuacje ze przyszły jakies fanky i chciały się uczyc machac. Tym niestety nie poświęcalismy zbyt dużo uwagi jednak zawsze jakąś. Jeżeli ktos by przyszedł i powiedział.."Hej chce zonglowac..."to co innego
Warto pokazać co mozna z tym robić. Ale nie w stylu lansu bo ludzie często pozniej mówią "eeee ja tak nie bede i tak umiec". Stworzyć miła atmosfere - a nie że ktoś czuje się odrzucony i sam na całej sali a reszta ma go w dupie.
Tak już jest że jeżeli ktoś się sam nie zainteresuje to też go do niczego nie zmusisz...nie zmusisz byle kogo by nagle cwiczył dziennie po pare godzin. Najważniesze by załapał zajawke, a wy mu musicie ją tylko podysać i on sam poniej bedzie chciał więcej i więcej.
Ale co zrobić w sumie nie wiem. U nas na treningach jestem tylko ja i sobol i od bardzo rzadka Ci co ja wynajmuja...(dziwne nie?)....wiec nie ma kogo zachecać.
Czesto były sytuacje ze przyszły jakies fanky i chciały się uczyc machac. Tym niestety nie poświęcalismy zbyt dużo uwagi jednak zawsze jakąś. Jeżeli ktos by przyszedł i powiedział.."Hej chce zonglowac..."to co innego
Warto pokazać co mozna z tym robić. Ale nie w stylu lansu bo ludzie często pozniej mówią "eeee ja tak nie bede i tak umiec". Stworzyć miła atmosfere - a nie że ktoś czuje się odrzucony i sam na całej sali a reszta ma go w dupie.
Dobry temat. Też się na tym zastanawiałam.
W tym temacie postawiłabym akcent na kwestii: jak urozmaicić spotkania dla osób, które są już jakoś zaawansowane?
Początkującym zazwyczaj się podoba, bo widzą fajne rzeczy i czegoś tam się od razu uczą. Pod tym względem atmosfera jest super, bo zawsze można na kogoś liczyć, kto podejdzie, pokaże i się zaopiekuje
Ja w tamtym roku spotkania odwiedziłam dwa razy. Więcej nie poszłam. Bo dla mnie te spotkania były w ogóle nierozwojowe
W tym temacie postawiłabym akcent na kwestii: jak urozmaicić spotkania dla osób, które są już jakoś zaawansowane?
Początkującym zazwyczaj się podoba, bo widzą fajne rzeczy i czegoś tam się od razu uczą. Pod tym względem atmosfera jest super, bo zawsze można na kogoś liczyć, kto podejdzie, pokaże i się zaopiekuje
Ja w tamtym roku spotkania odwiedziłam dwa razy. Więcej nie poszłam. Bo dla mnie te spotkania były w ogóle nierozwojowe
No właśnie to nie do końca jest tak, że jest świetnie. Bo ludzie przychodzą, ale najczęściej przyjdą raz, drugi, a potem ich nie ma. Przychodzą nowe osoby, ale takich, którzy pojawiają się co tydzień, nie ma zbyt wielu.karol755 pisze:wydaje mi się że dobrze sobie radzicie wiec po co coś zmieniać
a atmosfera wydaje mi się byc najlepszą drogą żeby Ci ludzie którzy raz przyszli, przyszli też po raz drugi
Pochwalam.
W Łodzi na razie udają się spotkania, przychodzi stała ekipa co naprawdę chcę trenować, uczyć się, ćwiczyć za darmo na sali. Nie za dużej (dlatego już tak nie reklamuje tych spotkań) bo przy kilkunastu osobach robi się bardzo gęsto od rzucanego, machanego sprzętu.
Zawsze nową osobę witam, jako że czuję się odpowiedzialny za organizacje spotkań, choć nie prowadzę tzw. warsztatów zawsze podchodzę i kilka delikatnie danych rad, wskazówek staram się przekazywać. Zresztą są wśród nas dużo lepsi ode mnie i też z tego wiele staram się korzystać. Aby bardziej urozmaicać spotkania co jakiś czas przynoszę nowy sprzęt (np. ostatnio flowerstiki) aby każdy jeśli chce nieco odpocząć od nauki kolejnego trudnego i wymagającego żmudnych ćwiczeń triku na np poi bierze sobie talerze, wsiada na mono lub szczudła...
W Łodzi na razie udają się spotkania, przychodzi stała ekipa co naprawdę chcę trenować, uczyć się, ćwiczyć za darmo na sali. Nie za dużej (dlatego już tak nie reklamuje tych spotkań) bo przy kilkunastu osobach robi się bardzo gęsto od rzucanego, machanego sprzętu.
Zawsze nową osobę witam, jako że czuję się odpowiedzialny za organizacje spotkań, choć nie prowadzę tzw. warsztatów zawsze podchodzę i kilka delikatnie danych rad, wskazówek staram się przekazywać. Zresztą są wśród nas dużo lepsi ode mnie i też z tego wiele staram się korzystać. Aby bardziej urozmaicać spotkania co jakiś czas przynoszę nowy sprzęt (np. ostatnio flowerstiki) aby każdy jeśli chce nieco odpocząć od nauki kolejnego trudnego i wymagającego żmudnych ćwiczeń triku na np poi bierze sobie talerze, wsiada na mono lub szczudła...
- Raziel
- ******
- Posty: 325
- Rejestracja: czw kwie 12, 2007 10:39 am
- Lokalizacja: Wrocław Starachowice
- Kontakt:
Zawody ? Lepiej nie przecież polskie fireshow jest przepełnione snobizmem i zawiścią
Zróżnicowanie sprzętu jest bardzo dobrym pomysłem żeby przyciągać kolejnych ludzi i zatrzymywać ich na dłużej. A tak na prawdę to jeżeli ktoś ma przychodzić to będzie przychodził, jak nie to czego byśmy nie robili to nie będzie
Moim zdaniem podstawa to integracja, sam długi czas machałem nie mając pojęcia o istnieniu całego grona kuglarzy w Polsce. Kiedy się dowiedziałem to poznawanie ludzi jest jednym z głównych powodów dla których robie to co robie
Dobre sposoby na integracje zostały już wymienione: wspólne piwko, shisha, jakiś wypad na miasto, jakaś mała imprezka czy coś takiego.
Zróżnicowanie sprzętu jest bardzo dobrym pomysłem żeby przyciągać kolejnych ludzi i zatrzymywać ich na dłużej. A tak na prawdę to jeżeli ktoś ma przychodzić to będzie przychodził, jak nie to czego byśmy nie robili to nie będzie
Moim zdaniem podstawa to integracja, sam długi czas machałem nie mając pojęcia o istnieniu całego grona kuglarzy w Polsce. Kiedy się dowiedziałem to poznawanie ludzi jest jednym z głównych powodów dla których robie to co robie
Dobre sposoby na integracje zostały już wymienione: wspólne piwko, shisha, jakiś wypad na miasto, jakaś mała imprezka czy coś takiego.
albo zaglądanie tu na forum
u nas zaczęło się krystalizować towarzystwo które rzeczywiście chce trenować
na początku przewaliła się kohorta ludzi i dla towarzystwa siadała, wygłupiała się, bawiła
ale bardzo mało trenowała...
było miło ale nie o to jednak chodzi
było integracyjnie ale kosztem progresu tych ludzi którzy przychodzili bo to był
jedyny czas w tygodniu tylko na ćwiczenia
teraz jest nas mniej ale za to jakościowo dużo lepiej
i nie ma takiego rozproszenia
a co do zawodów... na każdym treningu może nie ma rywalizacji ...ale poika wciąż chwali się czymś nowym
ja nie mam czasu tyle trenować a chłopak po szkole nieźle tłucze te piłki
tak trzymać
u nas zaczęło się krystalizować towarzystwo które rzeczywiście chce trenować
na początku przewaliła się kohorta ludzi i dla towarzystwa siadała, wygłupiała się, bawiła
ale bardzo mało trenowała...
było miło ale nie o to jednak chodzi
było integracyjnie ale kosztem progresu tych ludzi którzy przychodzili bo to był
jedyny czas w tygodniu tylko na ćwiczenia
teraz jest nas mniej ale za to jakościowo dużo lepiej
i nie ma takiego rozproszenia
a co do zawodów... na każdym treningu może nie ma rywalizacji ...ale poika wciąż chwali się czymś nowym
ja nie mam czasu tyle trenować a chłopak po szkole nieźle tłucze te piłki
tak trzymać
ja proponuje dorzucić od czasu do czasu jakieś warsztaty ogólnorozwojowe luźno związane z daną dyscypliną albo takie ogólnokuglarskie, może to być np. taniec, "jak kręcić filmiki promocyjne", "jak układać pokazy by nie były nudne", podstawy akrobatyki, gra aktorską, piruety dla żonglerów, poczucie rytmu, interakcja z publicznością, jak sobie radzić z trudną publicznością itd. Czyli nie tylko progres na technikę ale też na inne sprawy, oczywiście tylko dla chętnych i w taki sposób, żeby nie przeszkadzać tym co chcą w spokoju trenować.
- Cyrik
- ********
- Posty: 1871
- Rejestracja: wt mar 28, 2006 12:21 am
- Lokalizacja: Kraków|Sirrion
- Kontakt:
Szy pisze:ja proponuje dorzucić od czasu do czasu jakieś warsztaty ogólnorozwojowe luźno związane z daną dyscypliną albo takie ogólnokuglarskie, może to być np. taniec, "jak kręcić filmiki promocyjne", "jak układać pokazy by nie były nudne", podstawy akrobatyki, gra aktorską, piruety dla żonglerów, poczucie rytmu, interakcja z publicznością, jak sobie radzić z trudną publicznością itd. Czyli nie tylko progres na technikę ale też na inne sprawy, oczywiście tylko dla chętnych i w taki sposób, żeby nie przeszkadzać tym co chcą w spokoju trenować.
Bardzo dobry pomysl - takie cos by mnie maksymalnie zachecilo ,zeby przyjsc (jesli bym jeszcze nie chodzil)
- Radical Fish
- *******
- Posty: 603
- Rejestracja: ndz lip 24, 2005 12:24 am
- Lokalizacja: Warszawa
...wszyscy stoją na obwodzi koła przodem do środka, co druga osoba ma kij w prawej ręce, prowadzący liczy "raz-dwa-raz-dwa...", na raz ćwiczący podaje lub przerzuca kij do drugiej ręki - na dwa rzuca do sąsiada po lewej... i tak kilka serii... można przyspieszać liczenie, można rzucać co drugą osobę...Zabawa kończy się najczęściej w momencie gdy kilka kijów ląduje na jednym gościu - każdy patrzy gdzie łapie kij a nie rzuca przez to nawet jeśli ktoś nie złapie to i tak otrzymuje kolejne kijaszki, panika, kupa śmiechu...sam chcesz zobaczyć kto to więc i często sam nie łapiesz i robi się fajowo... zabawa zdecydowanie oswaja z kijem, uczy rzucać kij, łapać a i jest sporo śmiechu... i o dziwo często pierwsi odpadają najlepsi w technikach kija...
...modyfikacje wskazane...miłej zabawy...
Kazde spotkanie mozna rozpoczac rozgrzewka, zeby troche się rozruszac i ciepla wydzielic-szczegolnie przydatne w zimie
po wszystkim, albo nawet na sam poczatek, zalezy jak się poprzedni dzien skonczyl mozna rowniez zastosowac relaksacje, rozciaganie czy nawet elementy jogi-dziala to energetyzujaco i zapodaje chi, wiec polecam
A co do gier zonglerskich to nic tak nie interesuje poczatkujach jak rzucanie do siebie przedmiotami z jednego konca sali na drugi...![;]](./../images/smilies/icon_krzywy.gif)
A co do gier zonglerskich to nic tak nie interesuje poczatkujach jak rzucanie do siebie przedmiotami z jednego konca sali na drugi...